niedziela, 6 października 2013

pożegnanie smoczka

Żegnamy "cycola" Basi ukochanego uspokajacza  i utulacza przed snem... Pierwszy raz krok milowy wykonany z inicjatywy mojego męża. Ja ochoty wybitnej nie miałam, chociaż nosiłam się z zamiarem, by w końcu to zrobić. Słowo się rzekło, Basia oddała smoczki liskowi, który zabrał je dla swoich małych lisków. Odkrycie, że worek  na balkonie ( gdzie złożyliśmy "cycole" ) jest pusty obfitował w prawdziwą rozpacz Basi... Oj nienawidzę tych momentów, najpierw wciskamy maluchom do buzi smoczek, by za jakiś czas, gdy go bardzo polubią, zabrać go na zawsze... Na razie jest 22:30 a Basia nie jest w stanie usnąć, nie to, że płacze ale nie może się wyciszyć, gada, chce się bawić, czytać. Zobaczymy jak to będzie dalej...
Stasio zaliczył dzisiaj, goniąc się z Tatą, upadek i uderzenie w skrzynie na zabawki w efekcie lekko podbite oko i  rozcięta skóra. Ja w końcu zabrałam się za układanie rzeczy w salonie i istotnie zaczyna wyglądać przyjemnie, chociaż jeszcze tona pracy:) Ach i cieszy mnie posiadanie 30 metrów więcej niż w Polsce:) To prawdziwie uwalniająca przestrzeń dla naszej rodziny.
Uzależniliśmy się już chyba od wyprzedaży ulicznych, naprawdę to jest tak genialny pomysł na zdobycie tony świetnych rzeczy, szczególnie dla dzieci. Poczynając od mebli, zabawek, gier, puzzli, książek oczywiście. Wszystko za prawdziwy bezcen. Nie wspomnę o tym, jakie sukienki dzisiaj znalazłam dla Basiuli:) Niestety ciągle nie udało się kupić rzeczy, których szukamy intensywnie ale wszystko przed nami. Za to Basia została ze Stasiem szczęśliwym posiadaczem drewnianego sklepu warzywniaka za jedyne 10 euro:) Przybyło kilka książek w tym jedna o tym skąd się biorą dzieci ale tak zabawnie napisana i ilustrowana, że musiałam ją czytać Stasiowi dobre kilkanaście razy:) Ach i jeszcze udało mi się zdobyć klika par ubrań dla lalek basi za 3 euro:) Wypad udany:) Ja zmęczona po pracowitym dniu więc pora odpocząć.

4 komentarze:

  1. Kochana, powodzenia w odsmoczkowywaniu Basiuli :) Trzymam kciuki zeby Basia szybko o nim zapomniała, choć zapewne kilka ciężkich momentów przed Wami...
    A na taką wyprzedaż sama chętnie bym poszła, choć chyba Przemek by mnie potem do domu nie wpuścił - nasza przestrzeń jest obecnie mocno zagracona ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basia nie śpi w ciągu dnia, padła dzisiaj w aucie i spała w wózku na zakupy w sklepie. A na uliczne wyprzedaże:) Oj zabierzemy Was na pewno, a co do przestrzeni to bardzo, bardzo dobrze Cię rozumiem...

      Usuń
  2. Powodzenia i wytrwałości w "odsmoczkowaniu". Ja na razie nadal odstawiam od piersi. Chciałam to jednak zrobić "po troszeczku" i już było 2 karmienia mniej w ciągu doby, a tu zaczęły kolejne zęby rosnąć i córcia się przyssała na nowo. Masz na to jakieś fajne sposoby? Tylko my "bezsmoczkowe" jesteśmy:)
    A propos skąd się biorą dzieci, bardzo lubię wierszyk Brykczyńskiego o tym samym tytule:)
    pozdrawiam, miłego dnia:)
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że trudniej odstawić od piersi malucha bez smoczka, pewnie dlatego nam poszło gładko i łatwo a Basia odstawiła się praktycznie sama. U Basi zasypianie jest długie i trudne, w dzień na drzemkę prawie niemożliwe... Ale grunt to konsekwencja i pewność swoich działań, dzieci lubią jak my wiemy, co robimy:) pozdrawiamy bardzo ciepło

      Usuń