niedziela, 20 października 2013

sukcesy i nadmorskie uciechy:)

Pierwsze wakacje w roku szkolnym Stasia rozpoczęły się jego dużym uśmiechem bo, by miło rozpocząć dwa tygodnie wolnego Pani rozdawała cukierki:) Na ten okres dzieci zabierają do domu swój zeszyt prac z przedszkola. Wieczorem usiadłam spokojnie i obejrzałam, co w nim jest. Och moje zaskoczenie i wzruszenie było ogromne. W ciągu dwóch miesięcy Stasio opanował pisanie swojego imienia i nie bynajmniej zdrobnienia, z którym już sobie radził, a z pisaniem Stanislaw, do tego bezbłędnie i samodzielnie wykonywane zadania matematyczne, które pokazały mi, że Stasio ma pojęcie cyfry i ilości, jaką reprezentuje. Generalnie naprawdę Go pochwaliliśmy bo i duma nas rozpierała i nagle okazało się, że Staszek liczy po francusku do 6 i tak sobie myślę, że nie spodziewamy się zupełnie jak wiele nauczył się przez ten czas i ile już wie, ile rozumie :) Bardzo się cieszę z tych sukcesów:)
Dzisiaj była wycieczka nad morze: kilka godzin szumu fal i biegania po plaży zawsze dodaje mi sporo energii i siły, uspokaja i wycisza. Było i deszczowo i słonecznie, nawet mieliśmy szczęście zobaczyć tęczę i nie utknąć w gigantycznych korkach:) Teraz zmęczenie ale i satysfakcja z miło spędzonego dnia, a plaża i morze to najlepszy z możliwych placów zabaw dla dzieciaków:) Ponieważ marzę o zanurzeniu się w kołdrę i poduszki w naszym łóżku wrzucam zdjęcia, a napiszę więcej jutro, gdy się wyśpię:)


Dzieciaki w akcji:)


Ja:)


I na koniec październikowe hartowanie:) Pan T. nie dołączył:)   


i Basiula:)


1 komentarz:

  1. Jak miło Was zobaczyć :) Całusy dla Was i dla nieśmiałego Pana T. :P

    OdpowiedzUsuń