piątek, 6 marca 2015

32 :)

32 :) Nie będę ukrywać swojego wieku tym bardziej, że z roku na rok staje się coraz bardziej szczęśliwa:) Dzień minął całkiem normalnie ale miło było mieć urodziny, doświadczyć pamięci bliskich, znajomych, dobrych życzeń we własnym kierunku i moje dzieci, które z babcią czekały z niespodzianką:) Mój syn spontanicznie złożył mi następujące życzenie: "Życzę Ci, byś urodziła mi brata...niech się spełni", Basia podsłuchała i powiedziała "a mnie brata i siostrę":) 
Na studiach prawdziwy pęd, tempo uczenia się jest tak szybkie, że jeszcze w życiu nie zdarzyło mi się tak biec. Pozwala mi to robić niesamowity progres pod względem znajomości języka i to uwielbiam. Mam ochotę uczyć się i uczyć, nowych języków, nowych umiejętności aż boję się skończyć studia... Bo jakby nie były męczące, jak bardzo by nie były daleko od mojego domu to je uwielbiam. Uczenie się, jak uczyć języka, którego ciągle się uczę :) dało mi niesamowicie wiele pod względem zrozumienia jak trudnym językiem jest francuski ;) ale także w kwestiach rozumienia języka. Myśli czasami formułują mi się w głowie po francusku, ciągle śnie w tym języku:) Cudownie, cudownie czuć jak umysł znów pracuje na wysokich obrotach:) 
Doszłam też do etapu, gdy nie troszczę się zbytnio o przyszłość, a żyje tu i teraz, najbliższymi dniami i tym, co robię w danym momencie. Uwalnia to marzenia, serce i daje dużo spokoju. Patrzę z radością na moje dzieci: na dwujęzyczność która budzi się coraz intensywniej w pociechach. Basia powiedziała swoje pierwsze skomplikowane zdanie z użyciem czasu przeszłego, przyszłego i teraźniejszego i wywołało to u wszystkich prawdziwą radość, koledzy bili jej brawo, Basia wszystkich całowała z radości, mnie łza się w oku zakręciła:) Stasio w przedszkolu szczęśliwy,widać to realnie:) Cieszy mnie to:) Bilans na dziś to zmęczenie, które wskazuje, że dobrze wykorzystałam dzień i cichy uśmiech, którym życzę Wam dobrej nocy:)