piątek, 22 listopada 2013

żłobek, przedszkole i ubezpieczenie

Z każdym dniem pobytu tutaj we Francji uświadamiam sobie, że po prostu wszędzie są różni ludzie, różne instytucje, różni urzędnicy a co za tym idzie, czasami są różne problemy, a czasami ich nie ma. Na początek żłobek. Sama dyrektor żłobka wydaje mi się naprawdę bardzo słabo zorganizowana i średnio kompetentna. Instytucja podoba mi się średnio. Pani obiecała, że zadzwoni do mnie by ustalić datę adaptacji Basi, bo bez tej nie może rozpocząć swojego pobytu w placówce. Basia ma zacząć w grudniu więc tak naprawdę został ostatni tydzień na to, by adaptację rozpocząć. Brak telefonu mnie zaskakiwał więc zadzwoniłam ja i dowiedziałam się, że pani nie wie, kiedy adaptacja się rozpocznie bo nie jest w stanie mi powiedzieć bo, bo... argumentów nie było w końcu mi powiedziała, że ma chorego pracownika ale wszelkie jej argumenty były rozmyte. Pytam więc kiedy moje dziecko pójdzie do żłobka skoro mnie zapewniała, że od grudnia. Generalnie pani nie wie nic. Wkurzyłam się.  Oczywiście rozumiem problemy kadrowe, chorobowe i wszelkie inne ale normalnym zachowaniem dyrektora jest powiadomienie o tym rodziców, którzy mają ustaloną datę wejścia dziecka do żłobka. Przecież ja mogłabym mieć na przykład zaplanowaną już pracę albo cokolwiek innego. Pogadałam z koleżankami dwoma, zadzwoniłam do innego żłobka, podobno o wiele fajniejszego (z opinii mam zakolegowanych) i pani miała dzisiaj zadzwonić i ustalić ze mną datę spotkania bo ma miejsca na popołudnia 3 razy w tygodniu. Pani też nie zadzwoniła, a  gdy ja próbowałam skontaktować jej już w pracy nie było. Czuje się w kropce. Fajniejszy żłobek, szybciej z chodzeniem Basi na 3 popołudnia czyli od 15 do 18, czy gorszy żłobek rano dwa razy w tygodniu i nie wiadomo kiedy. Nie wiem zupełnie co zrobić, na razie czekam. Może jakieś rady? 
Za to najprawdopodobniej ja, jako osoba na urlopie wychowawczym w Polsce i posiadająca kilka niezbędnych dokumentów,  zostanę w końcu ubezpieczona zdrowotnie:) Dzieci i Tadzio czekają na decyzje wyższej instancji ale w końcu wiemy, co ze mną i  w ogóle to mnie cieszy. Tym razem caisse maladie okazała się pomocna i wszystko załatwiliśmy:) To miłe uczucie, gdy cokolwiek porusza się do przodu. 
Stasio:) Bawi się z dziećmi, którzy po prostu go lubią, widzę jak się cieszy, że jest częścią grupy. Ćwiczy na gimnastyce, co było problemem już  w Polsce, tutaj nagle zaczęło przynosić dużo radości:) Wprawdzie mówi, że dalej "nic nie rozumie bo to za trudne" ale gdy pytam go jak się bawi z dziećmi skoro nic nie rozumie ten odpowiada "mamo ja bawię się bez słów, nie wiesz, że tak można":) Myślę, że proces opanowywania języka dopiero się rozpoczyna, albo rozpocznie. Mimo różnych wątpliwości, które miałam związanych z systemem przedszkolnym to: dzieciaki raz w tygodniu idą do biblioteki i każdy może pożyczyć jedną książkę, spędzają tam czas, przeglądają książki, wybierają, to cały rytuał uwielbiany przez mojego syna:) Mają świetną salę gimnastyczną, gdzie co rano ustawiany jest fantastyczny tor przeszkód, gdzie jest tyle atrakcji:) Do tego chyba 2 razy dziennie wychodzą na  podwórko przedszkolne, praktycznie niezależnie od pogody (pomijając ulewę) i jeżdżą na rowerach, hulajnogach, skaczą i bawią się. Przedszkole jest pełne edukacyjnych, mądrych pomocy wszechstronnie rozwijających dzieci. W przedszkolu jest taka kultura książki, jaką mamy też w domu. Pani jest naprawdę profesjonalna i wspierająca. Mimo, że nie wszystko jest idealne jestem bardzo zadowolona z tego, gdzie trafiliśmy i myślę, że i Basia odnajdzie się w tym systemie. Przed Francją i naszą szkołą reforma. Nie wiem, jak to będzie wyglądało dalej ale czuje, że Stasio znalazł się we właściwym miejscu. Chciałabym te same uczucia mieć wobec Basi, oby tak było. Teraz czas na leniwe oglądanie filmu, czego nie robiłam od kilku miesięcy:) 


4 komentarze:

  1. Wszystko się napewno dobrze ułoży. Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  2. już się układa :) Głowa do góry. Po burzy przychodzi słońce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bym wolała lepszy żłobek, jeżeli bym planowała dłuższy pobyt albo jeśli jest tam też przedszkole do którego będzie chodziła. Ale jeśli będzie chodziła od 15 do 18 to nie odpoczniesz, a z tego co opisujesz Basia jest tak otwartą na świat osóbką, że na pewno zaklimatyzuje się i będzie dobrze się czuła w każdym żłobku - więc chyba bym doradzała żłobek z porannymi godzinami, powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponieważ i w jednym i w drugim żłobku nie mogę się doprosić o telefon do mnie, pozostaje mi czekać, ale zdecyduje się raczej na żłobek ten bliżej z porannymi godzinami, dodatkowo Basia śpi po południu i nie będę zmieniać jej rytmu tylko dlatego by pobawiła się z dzieciakami w żłobku. Czekam jak rozwinie się sytuacja. Dziękuje za radę:)

      Usuń