środa, 20 listopada 2013

zbyt osobiście jak na bloga:)

Hmmm, hmmm:) Ogłaszam, że najpewniej dzieciaki pokonały chorobę:) Jeszcze trochę kataru i kaszlu ale gorączki brak, coraz lepszy apetyt i forma, jestem dumna bo udało się bez leków, lekarza pokonać infekcję w kilka dni:) Stasio wraca do przedszkola, a my do stałego rytmu:) Tymczasem... Jestem coraz starsza, mam coraz mniej problemów z akceptowaniem różnych aspektów dotyczących mojej osoby ale, ale... Ja czasami się wstydzę... Zadzwonić do starej znajomej paryżanki, którą lubię ale starsza, otwarta... Matko to mnie zaskakuje, naprawdę nie mam problemów komunikacyjnych w języku francuskim ale jako pierwsza reakcja pojawia się we mnie wstyd... Oczywiście dość prędko się dyscyplinuje i dzwonię i na ogół jestem super zadowolona i w ogóle ale, ale... ten pojawiający się lekki stres i wstyd mnie po prostu zadziwia, zaskakuje, oj tak przeszkadza mi po prostu. Oj wywlekam prywatne kwestie:) Trudno:) Czy Wy też czasami się wstydzicie?
Dużo różnych myśli przebiega mi dzisiaj przez głowę. Czy będziemy chcieli, potrafili wrócić do Polski i w niej żyć? Co robić by nie dawać się wyprowadzić z równowagi gdy mój szacowny 4,5latek nie chce wychodzić z domu? Czy mogę kopnąć w dupę kogoś, kto bardzo mocno mi podpadł (jak chyba jeszcze nikt w całym moim życiu)? Ile jeszcze możemy czekać na decyzje w sprawie ubezpieczenia zdrowotnego? Co z moim dyplomem?:) Pani rozsądek bardzo mocno zepchnęła panią instynkt, która próbuje odzywać się z kącika mojej duszy ale nie za bardzo słyszę jej argumenty.
Zdecydowanie pora wrócić do rytmu dnia bo jesienny, zwolniony, chorobowy rytym już mnie męczy. Mam ochotę sobie pokrzyczeć, wyjść na jakąś łąkę i zwyczajnie wrzeszczeć, krzyczeć, skakać. Chce wyrazić wszystko to, czego gdzieś jeszcze się boje, wszystko co mnie ostatnio wkurza i denerwuje, a potem zmęczona głośno i głęboko odetchnąć i powiedzieć "dziękuje"... Za tego człowieka, który siedzi naprzeciw mnie i popija ze mną wino:* Za moje śpiące w pokoju anioły. Dziękuje za przyjaciół, za ciepłe słowa, ramiona, w których mogę znaleźć ukojenie. Dziękuje za to, że jestem wolna, że mogę być, że nie doświadczam wojny, okrucieństwa, że po prostu mogę być, żyć, trwać, stawać się.  Pora spać... Śnijcie więc spokojnie....

1 komentarz: