niedziela, 17 listopada 2013

choroby cd.

Dzieciaki  chore i z wysoką gorączką więc bezkarnie siedzieliśmy w domu. Brak konieczności wychodzenia, czyli czyste lenistwo:) Oczywiście na tyle, na ile możliwe jest to przy dwójce dzieci z chorobą. Za to poeksperymentowaliśmy z fotografią:) przypominając sobie, jaka to ciężka praca fotografia dziecięca:) Był czas na przytulanki, gorący rosół i kompot z malin i jabłek. Pochłonęliśmy też gigantyczne ilości herbaty i bawarki z miodem:) nie wiem, kiedy minął weekend i co dokładnie się działo ale liczę, że maluchy szybko zbiorą siły by wyzdrowieć. Stasio wróci do przedszkola, a Basie czeka adaptacja w żłobku więc też oby szybko zwalczyła wirusa. Także impas na klockusznurkudesce:) Impas w czynnościach manualno- zabawkowo- rozrywkowych, nie wspomnę o prasowaniu:) Kilka dobrych wieści z życia bliskich i znajomych z Polski więc i uśmiechy miały miejsce tej niedzieli. Teraz sen... uwielbiam spać:)

4 komentarze:

  1. Gratulacje dla tych bliskich :D I zdrówka dla maluchów. U mnie też góra prasowania rośnie, ale dziś nie mam do niej weny - może jutro...

    OdpowiedzUsuń
  2. Chorowitki kurujcie się.
    Pogoda jest tak śliczna, że nic tylko spać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szybkiego powrotu do zdrówka życzymy!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki i mam nadzieję, że już za chwilę będziemy w formie na razie Basia walczy, gorączka i kiepski nastrój ale trzymam za nią kciuki:)

    OdpowiedzUsuń