niedziela, 3 listopada 2013

kim byliśmy, kim jesteśmy, kim będziemy...

Zaintrygował mnie mocno komentarz na moim blogu. Zastanawiam się nad tym, co napisała D. o tym, że jako Polacy nie mówimy tego, co myślimy. Chociaż staram się być raczej szczera to nie oszukujmy się, że życie nauczyło mnie czasami przemilczeć niektóre kwestie, zdarzają się także osoby, z którymi dyskusja w ogóle nie ma sensu bo nas nie słuchają albo tylko atakują. Myślę, że jesteśmy niezwykle obciążonym historycznie narodem. Uważam, że lata wojny, a w końcu komuna i jej pozostałości w dzisiejszym świecie politycznym i społecznym wyniszczyły nasz naród. Przede wszystkim jednak widzę, że to była tak potworna manipulacja psychologiczna: prostacy należący do partii postawieni na wysokich stanowiskach, gnębienie inteligencji i wiele innych kwestii, o których nie będę pisać bo dobrze o tym wiecie. Czy można się więc dziwić, że panuje u nas ogólny brak zaufania wobec siebie, ostrożność w słowach i ich wypowiadanie? Czy można się dziwić, że nie mówimy zawsze tego, co myślimy? Ja ciągle uważam, że jesteśmy narodem pełnym potencjału i patrząc na ogrom znajomych z pasja i zaangażowaniem wykonującym swoją pracę, myślących, otwartych i serdecznych uważam, że Polak za granicą już nie kojarzy się ze złodziejem i alkoholikiem. Nasza praca jest coraz bardziej szanowana, nie wspomnę o całej budowlance polskiej we Francji. Wszyscy  mnie pytają, jak to możliwe, że Polacy tak świetnie remontują domy i wszystko potrafią. Moja koleżankę Chinkę zaskoczyło, że wszelkie usterki w naszym domu naprawia mój Pan T. Nie brak w nas potencjału i to w wielu dziedzinach zawodowych, społecznych, naukowych itd.
Każdy  naród i narodowość niesie ze sobą historyczne, społeczne "coś". Ja cieszę się, że nie wstydzę się tego, kim jestem, z jakiego kraju pochodzę. Chciałabym pokazać dzieciakom inny sposób myślenia. Zaskakuje mnie we Francji to, że dzieci w przedszkolu tak BARDZO się sobą opiekują. Staszek tyle razy był naprawdę antypatyczny dla kolegów z klasy, a oni z całym zapałem i przyjaźnią chcą go dalej w swojej grupie i uważają, że jest jej częścią.
Nie wiem, co nas spotka tutaj. Wiele różnych rzeczy spotkało nas w Polsce tak dobrych, złych nie chcę pamiętać;) Cieszę się, że tutaj jestem, że poznaje inną kulturę  i inny świat. W każdym kraju, w każdej rodzinie obowiązują inne zasady, reguły i prawa. Tworzymy wspólnoty ludzkie, uczymy się ze sobą żyć, współdziałać. Chciałabym by moje dzieci były szczęśliwe i mądre, także w kwestiach dojrzałości społecznej i emocjonalnej. Wiem, że zarówno tutaj jak i w innych krajach jest grupa mam, która reprezentuje mój styl wychowania, są też takie, które reprezentują odmienny. Wiem także, że na pewno nie ma jednego dobrego i idealnego. Chcę chłonąć to, co mnie otacza, chcę poznawać, rozmawiać, być otwarta na to, co inne, nie chcę rezygnować z tego, co dla mnie ważne. Nie chcę oceniać, mam siłę by być sobą. Świat przed nami:) Wierzę, że Stasio w końcu zarazi się tym ode mnie:) Udanego początku tygodnia!

2 komentarze:

  1. My Polacy?
    Po moim siedmioletnim pobycie we Francji mogę z całą stanowczością stwierdzić, że za przychylnym spojrzeniem, setkami uchmiechów ochów i achów, często kryje się we Francuzach hipokryzja w czystej postaci. Mało tegom Francuzi przemilczają wiele spraw i często jeśli jest im tak wygodniej nie potrafią stanąć po stronie racji, żeby nie narobić sobie problemów.
    Im dłużej żyje, tym bardziej się utwierdzam w przekonaniu, że wiele cech, jakie przypisuje się nam jako narodowi, są nie obce też wielu innym narodom. Mam okazję obserwować, Czechów, Włochów, Brazylijczyków, Chińczyków czy osoby pochodzące z Madagaskaru na przykład. Oczywiście każdy jest różny, ale większość cech mamy wspólnych. I może nie można porównywać Europejczyków do Azjatów, to jednak jak Europa długa i szeroka prawie w ogóle się od siebie nie różnimy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bliskie jest mi to, co napisałaś, nawet bardzo, bardzo bliskie. Też mam poczucie, że w każdej narodowości jaką tutaj poznaję widzę ludzi o różnych twarzach, różnym podejściu do dzieci, różnych filozofiach życiowych.

      Usuń