poniedziałek, 23 września 2013

poniedziałki nie mam do was smykałki;)

Poniedziałki bywają trudne. W ostatnich dniach namacalnie doświadczam różnych uczuć kłębiących się w głowie mojego czterolatka. To, że ominął nas płacz, histerie, rzucanie się na podłodze w przedszkolu, nie oznacza, że cała sprawa nowego, obcojęzycznego przedszkola i innego kraju, nie skłębiła emocji w jego umyśle i sercu. Kłopot z akceptacją zasad życia przedszkolnego i reguł grupy, a w domu zarysowanie swojej indywidualności. Do tego tak jasne i klarowne formułowanie swoich uczuć tęsknoty, niechęci do nowego miejsca i świadomość, że nie wrócimy. A ja przytulam do serca, wysłuchuje żali, zarzutów o "zabraniu wszystkiego, co miałem" i wieczorami patrzę na tą białą głowę i spokojny oddech i widzę małego wrażliwego indywidualistę.
Ciekawa jestem, jak w grudniu na wielkie zmiany swojego małego życia zareaguje Basia, która pała tak ogromną chęcią pójścia do żłobka i jak w końcu  (w obszarze realizacji moich aspiracji) odnajdę się ja. Strach mieszany z podekscytowaniem i nowymi wyzwaniami, gorące pytanie, czy uda mi się nostryfikować swój dyplom,  na wszystko trzeba czasu, czasu... Ja natomiast cierpliwości powinnam się uczyć chyba od mojej Basi na hulajnodze: ileż upadków i ponownych prób, ile starań i zapału.  Zapominam czasami, że obiecałam sobie działać ale też dać się ponieść losowi...
I po takim dniu pojawia się ciepły i miękki głos przyjaciółki, kilka słów, wzajemne rozumienie i otulenie słowem. Herbata i "Miłość" Marka Grechuty, dreszcz na plecach, wrzucę jeszcze na ruszt Bartosiewicz i Myslovitz "Chciałbym umrzeć z miłości":) Wtulam się myślami w Was bliscy  mojemu sercu i w Ciebie drogi Panie T.

1 komentarz:

  1. Kochana, wiem, że fantastycznie dasz sobie radę z nowościami w życiu zarówno Twoim, jak i Twoich szkrabów. Jesteście cudownie ciepłą rodzinką od której można tylko się uczuć jak powinna wyglądać miłość, wsparcie i zrozumienie. Wierzę, że cokolwiek by się nie działo będziecie szczęśliwi :) A Ty daj sobie jeszcze chwilę czasu - na pewno odnajdziesz się w tych nowych realiach. Trzymam kciuki za nostryfikację dyplomu i za realizację Twoich planów zawodowych...

    OdpowiedzUsuń