wtorek, 24 września 2013

fatalny wtorek...

Cóż dzień dzisiaj kiepski, a czy wtorek może być gorszy od poniedziałku? Okazuje się, że jak najbardziej. Staszek po prostu "daje po garach" w przedszkolu. Dzisiaj wydaje mi się, że wolałabym płacz i rzucanie się na ziemię, a nie znów oryginalny sposób prezentowania swojego niezadowolenia ze zmiany jaką wywołał wyjazd i nowe przedszkole. Całości nie ułatwia tutejszy system, którego wady dostrzegam gdy w niego weszłam. Przedszkolanka Stasia ma pod swoją opieką 28 dzieci, pomoc ma tylko czasami bo brakuje etatu dla tych pracowników, o drugiej nauczycielce nie wspomnę. Nie wygląda to dobrze ze względu choćby na bezpieczeństwo. Nie dziwie mnie więc to, że gdy Staszek(mówiąc wulgarnie) "rozpieprza" zajęcia i krzyczy gdy dzieci proszone są o ciszę, piszczy gdy inni próbują odpocząć albo wyskakuje z  tym pokazywaniem języka, przedszkolanka odczuwa frustracje. Przy całym moim zrozumieniu jego uczuć uważam, że dzisiaj przelała się we mnie szala złości. Pozostaje bez pomysłu, co robić z jego nieakceptowaniem zasad grupowych. Mamy tablicę zachowania z chmurami i słońcami, spisaliśmy co wolno, a czego nie wolno, porozmawiałam dobitnie z nim i nie mam pojęcia czy przyniesie to jakiś skutek.
Byłam na zebraniu dla rodziców i tym, co usłyszałam i zobaczyłam jestem zachwycona. To zebranie nie było o kwestiach organizacyjnych, te raczej gdzieś się przewijały. To zebranie miało pokazać rodzicom, co ich dzieci robią, czego się uczą, jak metodologicznie pracuje przedszkolanka, naprawdę jestem bardzo zadowolona. Dodatkowo bardzo lubię przedszkolankę Stasia. Myślę, że pewnie nie odpowiada mu wyjątkowo napięty grafik dnia, pośpiech i wymagana wysoka dyscyplina. Wkrada się pewnie trochę różnic kulturowych i brak rozumienia języka. Może zrobię piktogramy, może to usprawni komunikacje.
Dobrze, że jutro wolna środa bo będzie czas na przemyślenie swoich działań. Swoją drogą jak to by było wspaniale gdyby dorośli też mieli wolne środy, taki przyjemny środek tygodnia:)
Pozytywny jest fakt, że czerpie darmowe lekcje francuskiego:) dwie godziny zebrania i wspaniała artykulacja przedszkolanki, przyjemne uczucie jak bardzo lubię ten język:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz