poniedziałek, 31 marca 2014

"suma naszych dni"

To już 9 miesięcy, jak jesteśmy we Francji... Nie wiem, kiedy to minęło, nie wiem, kiedy to wszystko tak bardzo się zmieniło. Dzisiaj siedziałam na tym samym placu zabaw, który w lipcu był miejscem, gdzie było tak fatalnie była Stasia złość, niemożność dogadania się, ciągłe konflikty, ciągły płacz, żal, niechęć do bycia wśród dzieci... Dzisiaj patrzyłam na niego chyba godzinę: bawił się kolegami, przywitał się z nimi, dzielił się swoją zabawą, dawał im kawałki swoich patyków do kopania w małym mrowisku, wołał proste słowa po francusku, wołał kolegów, bawił się z rodzeństwem kolegów... Basia stojąc przy windzie zobaczyła, że po schodach schodzi sąsiad i podeszła do niego i powiedziała "bonjour":) Gdziekolwiek wchodzimy, czy skądkolwiek wychodzimy słyszę bonjour i au revoir bez ponaglania, powtarzania, że tak trzeba. Stało się to radosne i zwyczajne. Mój syn zaczyna powoli rozumieć otaczający go świat... Basia wraca ze żłobka zamyślona:) Opowiada o czym czytała im pani książkę, widzę jak język francuski powoli wkrada się do naszego życia... Minęło 9  miesięcy i co mogę powiedzieć, że jestem dumna ze Stasia i Basi, że przeszli już tak długą drogę, że podjęli wysiłek zaistnienia tutaj w naszej nowej rzeczywistości, że otworzyli swoje serca i umysły... Wiem, że znaleźliśmy się  tutaj we Francji, z panem T. w trakcie studiów nieprzypadkowo, że los skierował nas tutaj jakimś dziwnym trafem, to właśnie we Francji (bliskiej mojemu sercu) zaistnieliśmy jako rodzina nowej jakości, że wiatr we włosach i żaglach poczułam, gdy tylko wysiadłam z samolotu... Nie wiem, gdzie dalej poprowadzi nas życie... Martwię się bardzo tym, co dzieje się w Polsce... To takie dziwne, że tutaj odnalazłam już tyle szczęścia... Niech nas nie opuszcza... Brawo  nasze Dzieciaki... Obyście zawsze miały wybór, gdzie żyjecie i obyście mogli żyć tam, gdzie chcecie...

2 komentarze:

  1. pięknie napisane :)
    ja również kocham Francję <3
    najważniejsze,że dzieci się dotarły i jesteście szczęśliwi :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie się cieszę, że tak Wam tam dobrze, że Staś i Basia odnaleźli się w tej nowej rzeczywistości, wśród rówieśników :) Myślę, że będzie tylko lepiej :)

    OdpowiedzUsuń