środa, 18 czerwca 2014

wyzwanie

Wczorajsze komentarze natchnęły mnie do podjęcia jeszcze jednego tematu. Hmmm... Di napisała, że to co piszę brzmi jak idylla, czy bajka. hmmm... Myślę, że w życiu zdarzają się tak ciężkie sytuacje, które sprawiają, że trudno być szczęśliwym, czy też w ogóle to nie jest możliwe. Mam szczęście bo takie dramaty nas omijają i oby tak było zawsze... Jednak uważam, że w wielu wypadkach (nie wszystkich) wystarczy podjąć trochę wysiłku by być szczęśliwym. Mogłabym teraz stworzyć listę rzeczy, które martwią, które są do załatwienia, które są problemami. Mogłabym sporządzić listę trosk i kłopotów, rzeczy denerwujących, męczących bo nie wszystko jest idealne ale po co? Po to by się pogrążyć, ponarzekać, zebrać nad głową ciemne chmury? Wolę patrzeć na życie i to co niesie jako szklankę do połowy pełną, a nie pustą. Tak jest dla mnie łatwiej. Mogę patrzeć na kolacji na szefa pana T. jako na potencjalnego przełożonego, który ma swoje cechy jako szef albo po prostu usiąść przy wspólnym stole z miłym człowiekiem. Możemy wychodzić z ról, możemy spotykać się jako ludzie, przyjaźni, uśmiechnięci i otwarci na siebie. Możemy widzieć w dniu same kiepskie minuty marudzenia i kłócenia się z dzieci albo te chwile gdy z radością bawili się albo przytulali do nas. Mogę marudzić, że pan T. siedzi przy komputerze albo usiąść bardzo blisko niego i zrobić swój francuski i być blisko, dotykając się stopami, zamieniając zdania między sobą i cieszyć się, że jesteśmy razem. Mogę jęczeć, że nie zaprzyjaźniłam się z mamami francuskimi, że są zdystansowane albo dać im czas i cieszyć się  z innych międzynarodowych znajomości. Mogę bać się operacji Stasia albo widzieć w niej szansę i nadzieję, na jego wyzdrowienie i poprawienie komfortu życia. Mogę widzieć tylko braki w swoim francuskim albo cieszyć się, że dostrzegam swoje błędy i uczyć się na nich powtarzając jak mantrę "Błędy są naszymi przyjaciółmi':) Wybieram opcje radośniejszą i pełną optymizmu. Podejmuje wysiłek by być szczęśliwą i oby nigdy nie zabrakło mi do tego chęci:)

6 komentarzy:

  1. I tak trzymaj!!! Optymizm to podstawa do bycia szczęśliwym...Pozdrawiam jeszcze w całości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekamy, czekamy z ekscytacją i czekamy na wieści i trzymamy kciuki za 30:)

      Usuń
  2. I pozytywne nastawienie do otaczającego nas świata...chciałam dodać:)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe:) a ja dzisiaj mam idylle w Dublinie, ot tak;]

    Pozdrowienia i nie dąsaj się :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej ja się nigdy nie dąsam:) Po prostu mnie zainspirowałaś:) Czekam na opowieści, jak w dublinie:)

      Usuń
  4. Za to wlasnie tak. Cię cenię i lubię :D

    OdpowiedzUsuń