wtorek, 24 czerwca 2014

nie ma miejsc idealnych

Minął rok i zamiast kwiecistego wzruszającego posta były różne uczucia bo zaplanowaną wycieczkę rowerową zepsuło nam odkrycie, że na nią nie pojedziemy gdyż nasze rowery z lokalu rowerowym zostały: mój skopany z tak wygiętą oponą, że ruszyć z miejsca się nie da, a pana T. z odkręcona kierownicą i "podwędzoną" śrubką. Jakiś czas temu ktoś zrobił ten sam "kawał" z moją kierownicą. Szkoda, że owy imbecyl nie pomyślał, że jeżdżę na tym rowerze z Basią w foteliku. Wzburzyły się we mnie emocje na dłuższą chwilę. Zaczęłam nawet snuć podejrzenia, że ktoś nam źle życzy, ze względu na nasze pochodzenie, potem zaczęłam się bać, potem poszłam do jednego z podejrzanych, który na rowerze widział mnie najczęściej. Oczywiście zaprzeczył i wyraził współczucie, że taka sytuacja miała miejsce. Po francusku:) A ja nie wiem, czy kłamał, czy nie bo nie wiem po prostu. Generalnie po południu, gdy chwilę opadły emocje udałam się na najwyższe piętro naszego bloku, gdzie mieszka pewien uprzejmy Starszy Pan, ze Starszą Panią i przedstawiłam im naszą sytuację i zapytałam, co tu robić, co myślą. Po raz kolejny widzę, że mądrość życiowa przychodzi z wiekiem, że tak wiele od najstarszego pokolenia można się nauczyć. Oni już nie mają w sobie tych zrywów, buntów, oni mają mądrość życiową, wiedzą co warto robić, a co nie, w co warto pakować emocje, a co i kto nie jest tego wart. Sama rozmowa dała mi niebywały spokój, Starszy Pan zaproponował telefon do zarządcy budynku, który umieści w naszym bloku informację o tym, co się stało i prośbą, by zwrócić uwagę, kto bywa w miejscu, gdzie przetrzymywane są rowery. Nasze dwukołowe pojazdy stoją już na balkonie, a w zimie trafią do piwnicy bo już nie będę ryzykować.
Nie planuje już się denerwować bo chyba to jest bez sensu. Jak widać wszędzie są ludzie i ludziska. Nie psuje to jednak naszego poczucia, że jest nam tutaj dobrze i oby było tak dalej. Cieszę się, że ta sytuacja pokazała mi, co jest warte atencji, a co nie. Cieszę się, że mam sąsiadów, którzy służą swoją mądrością życiową i na których możemy liczyć.
Tymczasem na balkonie zakwitł nam pierwszy mak:)

3 komentarze:

  1. Strasznie to fajne, że oprócz sąsiada imbecyla macie mądrych i uczynnych sąsiadów, którzy służą dobrą radą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wspolczuje klopotow, imbecyli znajdziesz niestety wszedzie. Nie wpadaj w pulapke "pochodzenia" - lekki akcent (a czy Ty go wogole masz?) dodaje uroku ;)

    OdpowiedzUsuń