środa, 14 maja 2014

motywacja

Motywacja... Aż nudno mi w głowie gdy pomyślę o tym, jak ona funkcjonuje we mnie. Ach już dość mam tego gigantycznego zapału, a potem stopniowego opadania i dyscyplinowania się, wymyślania dla siebie nagród, by zmusić się do czegoś, co postanowiłam robić. Ćwiczenia logopedyczne ze Stachem och... dwa tygodnie ćwiczeń i znów 2 tygodnie gdy ćwiczyliśmy raz... Nie mam sił, by codziennie planować coś, co akurat go zainteresuje, co sprawi, że mimo zmęczenia będzie chciał poćwiczyć by wymawiać to zakichane sz, cz jak należy. Tak i nie mam także energii w sobie, by uczyć się samej francuskiego... Po prostu nie potrafię, jest tyle innych zajęć ciekawych, fajnych, radosnych, interesujących, że siedzenie wieczorami nad gramatyką schodzi na dalszy plan. Został sport i moje ćwiczenia 3 razy w tygodniu... Uff mobilizuje się, obiecuje sobie ukochane piwo blanc po przejściu treningu (prawie nigdy po ćwiczeniach już na nie nie mam ochoty) i robię to po co? Ach wcale nie chce chudnąć, bo absolutnie nie mam w tej kwestii do siebie zastrzeżeń, ale kręgosłup dokucza mi mocno i wzmocnienie brzucha bardzo dobrze mu robi. Co to zrobić z tym wszystkim? Odpuścić, znaleźć złoty środek, dyscyplinować siebie... Nie wiem. Chociaż wiem, że motywacja ma to do siebie, że są jej wzloty i upadki to mnie to czasami męczy. Są jednak rzeczy, do których zmuszać się nie muszę i bynajmniej nie mówię o jedzeniu czekolady, czy lodów. A może życie ma być także po to, by doświadczać w nim przyjemności:) A może jestem po prostu leniem:) Aaaaaa idę spać:) Miłej nocy.

3 komentarze:

  1. Popieram, złoty środek!. Ja zwykle nie narzucam sobie zbyt wiele i właśnie przez to osiągam więcej np. sport 1 raz na tydzień i jak dla mnie często wychodziło, że ćwiczyłam/pływałam 2 razy w tygodniu. I nie ćwicz ciągle tego samego, bo Ci się znudzi. Polecam basen, czasem biegi albo siłownię. Nie będziesz czuć presji i nie jesteś leniem, tylko normalną Kobietą. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie też problem z motywacją... Np motywacją do ćwiczeń powinno być brak docinków Tadka co do moich fałdek nad morzem, ale mimo to licho ta systematyczność ćwiczeń ostatnio wygląda...
    Nie mówiąc o spadku motywacji do pisania bloga ;)

    OdpowiedzUsuń