sobota, 25 października 2014

dużo, pełna emocji, pełna tego, co życiodajne...

Pierwszy medal Stasia na Judo... Radość, wzruszenie, świadomość, jak wielkie zmiany zaszły w tym małym człowieku przez ten czas, od kiedy przyjechaliśmy do Francji. Basia i jej impreza urodzinowa, przejęcie, przemili goście, żale Basi, że nie zaprosiłam koleżanek z grupy (bleh po miesiącu przedszkola, moich studiów nie znam jeszcze ani jednej) :( Ale Babcia blisko, cudowni bliscy, których udało się nam odnaleźć w tym kraju i w tym momencie naszego życia. Radosne trzyjęzyczne dzieciaki pełne otwartości i radości życia. Wzruszenie, gdy moja mała królewna dmuchała świeczkę 3:) Moja mała królewna jest tak duża... chociaż urodziny za dni 5 wzruszenie już wkrada się do mojego serca i do moich oczu... Dodatkowo pojawia się uczucie,że ten czas tak szybko mija, że dzieci tak szybko dorastają, a to prawdziwie najpiękniejszy czas, gdy oni jeszcze tak pełni radości i uśmiechów, dziecięcej radości życia... Pora chyba pomyśleć o rodzeństwie dla Stasia i Basi :) Wakacje, które trwają w końcu dają szansę, by wyjść na prostą w kwestiach zdrowia. Bleh te wirusy żołądkowe naprawdę dość mocno nas zmęczyły.
Dodatkowo mój mały radosny sukces prywatny, gdy budzę się w nocy i całkiem nieświadomie odpowiadam do Tadzia po francusku:) Jest, udaje się, francuski wpływa do mojej głowy:) Zdecydowanie tak, tak, tak:)
Dzisiaj powiedziałam dwa razy, że nie tęsknie za Krakowem, za Polską, tylko za Moimi Ludźmi, za Rodziną... Test wieczorny w postaci oglądnięcia "Happy" z Krakowa i z moich "zakątków", potem Grechuta i Myslovitz "Kraków"... Nigdy, przenigdy nie przestanę być Polką, Krakowianką, pełną wspomnień, dobrych emocji i uczuć wobec mojego kraju... Tęsknie... Za spacerem po moich miejscach, za wszystkich co mnie utworzyło, co przeżyłam, w okresie studiów i nie tylko... Za narodzinami moich dzieci, tak , tak w Krakowie... Ach mówię, że nie tęsknie ale ten sentyment... ten dziwny ścisk serca...
Ile będzie jeszcze tych miejsc, z których nie będę chciała wyjeżdżać... Czy ktoś by reflektował na dobrą imprezę, jak tylko przyjadę na czas wakacji świątecznych patrz 18/ 19 grudzień? Z alkoholem, tańcami ?:) Nie wytrzymam jeśli nie tego nie zrobimy. Halo wszyscy, którzy mnie czytacie, czy mnie znacie, czy nie znacie, co Wy na to? :)

9 komentarzy:

  1. Hm...nostalgiczny klimat wprowadziłaśa.Ach te wszystkie wspomnienia...ja także wróciłam myślami do moich miejsc z dawnych lat...jakie to cudne chwile były...chciałabym choć raz być tam znów...Impreza-z tańcami-jestem za:))) Uściski...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspomnienia to raj, z którego nikt nas nie wygoni:) Dobrze je mieć:)

      Usuń
  2. Też już myślę o rodzeństwie dla moich chłopaków:))) teraz mam nadzieję na księżniczkę:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też trzymam kciuki za Waszą księżniczkę:) i kibicuje bardzo mocno:)

      Usuń
  3. Jak najbardziej reflektuję :) żeby tylko było wiadomo kiedy jest wigilia firmowa chłopaków :)
    Kraków za Tobą za to bardzo tęskni, a przynajmniej ludzie z Krakowa :*
    Brawa dla Stasia, naszego małego judoki! Ciocia jest dumna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja juz wiem kiedy jest.

      Usuń
    2. Tylko czy chlopaki dadza rade dwa dni pod rzad imprezowac:)

      Usuń
  4. Życzę udanej imprezy, bo ja wtedy to raczej na porodówce będę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żałuje, że nie dołączysz do tańców i hulanek:) Ale jak będziesz na porodówce to będzie argument, by wypić Wasze zdrowie:) Och to już tuż, tuż:) Fajnie:) Będzie Was już 4 za chwilę:)

      Usuń