Piwo blanc krąży w mojej krwi więc Zielono mi :) Niewątpliwie mam dobry humor:) Mimo przejechania dołem zderzaka naszego samochodu po krawężniku (osioł, osioł, osioł :) ) nie będę się przecież zadręczać:) Dzień w pracy fantastyczny. Pora więc przyznać się otwarcie: uwielbiam swoją pracę. Są różne rzeczy, które odkrywamy w swoim życiu ale odkrycie swojej pasji i połączenie jej ze swoim zawodem jest moim szczęściem więc dążę nadal do realizacji swoich celów.
Dzieci nasze przeszły samych siebie w miauczeniu i marudzeniu ale trudno niech tak będzie:) Tydzień konstruktywny, dużo spraw załatwiliśmy, wiele radosnych rzeczy robiliśmy. Stasio miał okazje poznać zwyczaje francuskie w związku z prima aprilis i jego ryba wisi nad jego łóżkiem do dnia dzisiejszego:) Basia znów odnajduje się radośnie w żłobku. Pogoda cudowna, wielkie drzewa za oknem całkowicie zazieleniły się w dosłownie dwa dni, dzięki czemu podziwiam ich swobodny szum każdego poranka. Na balkonie pojawiły się zalążki dwóch truskawek, posadzone rośliny przyjmują się i rozkwitają, rosną i cieszę się, mówię do nich:) Wkrótce odwiedzi nas Mama Browar z Rodziną, co przyprawia nas o WIELKĄ radość:)
W sklepie rozmawiam z radością z ludźmi, macham pani ze sklepu z winem... Czy potrzebowałam tej Francji, by poczuć tą pełnie w sobie? Coś we mnie mówi, że tak... Więc chwilo trwaj...
Krótka fotorelacja z życia dzieciaków:)
Też mamy naszą rybkę, przyniesioną ze szkoły 1. kwietnia
OdpowiedzUsuńSamochód to tylko rzecz (może trochę droga, ale tylko rzecz...;))
A piwo blanc to jakie? W sensie jasne? Bo ja z piw to tylko desperados znam :D
Piwo to blanc 1664: jeśli nie znasz to koniecznie spróbuj bo przy moim średnim stosunku do piwa to jest najlepszym, jakie w życiu piłam:)
Usuńkusisz mnie tym piwem :) nie znam ale poznam :D
OdpowiedzUsuńoj też bym jeszcze raz chciała zawitać do Francji :)
A jak my się cieszymy na tą wizytę! Ach :) Myślę, że nasze panienki fajnie się już będą mogły razem pobawić. A my napić winka (no cóż, ja symbolicznie), lub właśnie piwa blanc i poplotkować :D Chcę też poczuć ten wiatr, który tak wieje w Twoje żagle - może i mnie odrobinie popchnie ;)
OdpowiedzUsuńW hotelu pod T. i K. dostajecie naszą sypialnie z widokiem na obecnie szumiące i relaksujące drzewa, jak nad morzem;) zaprowadzimy Was w kilka pięknych miejsc, gdzie można złapać spokój a i dzieci będą mogły poszaleć. Ale będzie fajnie:)
Usuńznalazlam ten blog szukajac tamtego drugiego :).
OdpowiedzUsuńAch biale piwo, moja zmora i udreka w ciazy z Emma. Zmuszalam szanownego, ktory za nim nie przepada, do picia i podkrdalam mu ten malenki lyczek.
ciesze sie, ze tu trafilam :)