Weekend:) Pełen załatwień zakupowo-organizacyjnych, w sobotę moja mała aktywność zawodowa i jak zwykle ogrom radości i satysfakcji:) Czuje, że naprawdę robię to, co lubię, co powinnam robić, oby rodzice i dzieci mieli taką samą opinię:) Czekamy na wszelkie formalności w związku z zakupem auta i nie ukrywam swojego podekscytowania czyli poczucia swobodnej komunikacji, jeżdżenia w różne miejsca bez konieczności angażowania całej rodziny.
Największa radość:) To wypatrzony i dzisiaj zakupiony dębowy, duży stół, przy którym będziemy spędzać mnóstwo czasu:) To w sumie jedyny mebel, którego bardzo brakowało w naszym domu i udało się go odnaleźć i kupić okazyjnie. Jego transport dał nam sporo wyzwań i uśmiechu bo wieźliśmy go na dachu;) we wnoszeniu tego, chyba 70kg, tworu stolarza pomógł na szczęście sąsiad bo po zniesieniu go z dachu poczułam, że więcej nie dam rady:) Ale teraz siedzę przy tym kawałku drewna, który pewnie ponad 20 lat temu był sporym dębem i czuje prawdziwą radość. Dotykam go i cieszę się:) Zawsze uważałam, że duży stół to centrum domu, małe serce:) Zawsze brakowało miejsca, by kupić coś naprawdę dużego i takiego, które spełnia nasze oczekiwania:) W końcu kolejne marzenie się spełniło:) W końcu mogę zaprosić sporo ludzi i będziemy mogli swobodnie biesiadować:) W końcu dzieci mogą rysować, my robić swoje rzeczy i jeszcze znajdzie się nieco przestrzeni:) Jestem po prostu bardzo zadowolona, bardzo, bardzo:)
Ciepły nastrój serca utrzymuje się do dzisiaj. Rozmowa z bliską, mądrą osobą, którą znam od lat uzmysłowiła mi, ile oczekiwań w związku z sobą samym, kierujemy wobec ludzi wokół nas, kiedy w istocie są to pragnienia, za których realizacje jesteśmy odpowiedzialni my sami. Dlatego dbam o siebie, gdy potrzebuje troski, doceniam to, kim jestem, gdy potrzebuje wzmocnienia. Chociaż nie ukrywam, że miło usłyszeć: "robisz kawał dobrej roboty"...
Jutro startujemy z nowym tygodniem. Nowa karta, nowe możliwości, nowe pragnienia. Podejście do własnego życia bez presji daje łagodne uwolnienie i dodatkowo stymuluje do aktywności różnorakich. Czuje, że wzbijam się do lotu, chociaż nie znam jego kierunku. Niech tak będzie... Dobranoc....
A ja już stół widziałam :) Wygląda fajnie z Waszymi pięknymi filiżankami i lampką wina :) Życzę wielu smacznych i miłych posiłków, pysznych herbat, optymistycznych i wzruszających postów i innych zdarzeń przy, a może i na tym stole ;)
OdpowiedzUsuńAnia ale co my możemy robić na stole;)
UsuńPozostawiam to Waszej wyobraźni ;)
UsuńJak ten stół taki wytrzymały to wiele rzeczy można robić :)
OdpowiedzUsuń