Nie sposób nie cieszyć się jednak dzisiejszym dniem... 18 stopni i pełne słońce, niebieskie niebo i na bal karnawałowy w "Literce" wybraliśmy się bez kurtek a w samych bluzach:) Było ciepło, wiosennie, pachniało ciepłem i radością:) Sam bal:) Uśmiecham się na samą myśl mojego pirata i małej żabki, którzy bawili się świetnie. Och jakże dawno nie widziałam mojego syna tak SZCZĘŚLIWEGO, RADOSNEGO, AKTYWNEGO... Basiula podrywana przez zalotników, zielony mały kłębek pełen małej nieśmiałości i radości:) Dzisiaj miałam uczucie, że to dla tych chwil żyjemy, dla nich istniejemy... Nie ma nic piękniejszego jak prawdziwa radość wypisana na twarzy Twojego dziecka.
Niech tych chwil szczęścia będzie w naszym życiu jak najwięcej... Bo tak cudownie było patrzeć na moje dzieci pełne tych dobrych emocji. Wspominam w sercu emocje, które towarzyszyły tak różnym chwilom w moim życiu, zapachy... Zapach miłości i namiętności, zapach nowych wyzwań i doświadczeń, zapach wiosny i nadziei, zapach poddania się losowi, zapach wspomnień z Francji z okresu studiów (hortensje, lipy zmieszane ze skoszoną trawą), zapach nowego życia w domu... Lubię gdy sny, aura za oknem przypomina mi te chwile, te uczucia, gdy to wszystko wywołuje je na nowo i przypomina ich woń... Pięknie śniłam dzisiaj w nocy, lubię gdy w snach odwiedzają mnie bliscy, których już nie ma blisko... Głęboki wdech i kolejne dni życia... po prostu życia... Udanego weekendu...
Przecudni Ci Twoi mali przebierańcy :)
OdpowiedzUsuńCałuję Was i mocno ściskam. Wysyłam też strumień pozytywnych myśli w kierunku Stasia - będzie dobrze, wierzę w to!